Pracownik VS Przedsiębiorca | Runda trzecia
Dzisiaj temat, z którego chyba nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, a powinniśmy
Chodzi bowiem o to co jest w naszych portfelach, a właściwie o to co w nich być powinno… gdyby każdy pracownik dostawał od pracodawcy (przedsiębiorcy) tyle ile faktycznie ten na niego wydaje
Spójrzmy na kilka przykładów
Na początek weźmy przykład Pana Jarosława Skromnego, który ma minimalne wynagrodzenie, czyli 3490 zł brutto
„Na rękę” naszemu Skromnemu zostaje 2709 zł, a więc już 750 zł mniej…
Ale dla jego pracodawcy jest to już koszt w wysokości blisko 4200 zł
Wniosek
Rząd, ZUS i skarbówka dostają za Pana Skromnego łącznie 1500 zł co stanowi 55% kwoty jego faktycznego wynagrodzenia netto
Druga będzie Beata Przeciętna, która zarabia średnią krajową, czyli 7181 zł brutto
„Na rękę” Pani Przeciętnej zostanie 5224 zł, a więc 1957 zł mniej
Natomiast Pracodawca Przeciętnej zapłaci już 8651 zł
Czyli w tym przypadku, Pani Przeciętna wspólnie ze swoim pracodawcą oddają państwu aż 3427 zł, a więc ponad 65 % jej wynagrodzenia netto
Już w tym miejscu można śmiało stwierdzić, że normalne to to nie jest…. ale idziemy dalej
A co jak ktoś zarabia więcej i przekroczy drugi próg podatkowy Kosmos
Wyobraźmy sobie Pana dajmy na to Mateusza Bogacza
Bogacz ma 15.000 zł netto
Kwota brutto i koszt pracodawcy są zmienne zależnie od drugiego progu podatkowego i limitu składek ZUS, więc uśrednijmy roczny koszt w podziale na miesiące
I tak średniomiesięcznie brutto dla Bogacza wyniesie blisko 24.000 zł
Dużo mówicie To rząd na to – „potrzymajcie mi piwo”
I tak przechodzimy do pracodawcy… Tutaj już mamy średniomiesięczny koszt bagatelka – 27.750 zł (SIC ), co powoduje, że państwo dostaje 85% tego, co faktycznie otrzyma Bogacz
Kurtyna.
I tak to już niestety jest z tymi umowami o pracę…
Nieważne, czy jesteś skromy, przeciętny, czy może jesteś bogaczem, przy Twoim wynagrodzeniu rząd się cieszy, a pracodawca płacze…